Suwalszczyzna, Filipów Drugi, 15 styczeń 2010
Na Suwalszczyźnie mieszkamy z Izią już 16 lat.
Jest to kraina chłodna. Zwłaszcza w stosunku do centralnej Polski, gdzie oboje mieszkaliśmy przez większość naszego życia. Izia w Płocku, ja w Konstancinie.
Zawsze ilekroć latem wjeżdżałem na Suwalszczyznę, np. od strony Mazur - czułem zauważalne ochłodzenie.
Nawet w największy letni upał można tu nagle poczuć dziwny lodowaty powiew.
Zapewne z powodu chłodnego klimatu nie ma tu bażantów, pieczarek łąkowych i świetlików świętojańskich. Przez 16 nie widzieliśmy tu żadnego z ww. gatunków.
Wiosenna wegetacja roślin (np. kwitnienie drzew, krzewów i roślin cebulowych) ma na Suwalszczyźnie co najmniej 10-14 dni opóźnienia w stosunku do centralnej Polski.
Surowy klimat Suwalszczyzna wynagradza malowniczymi krajobrazami...




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz