Baśka

 

Moja fascynacja, nieodwzajemniona miłość...

Zjawiskowo piękna dziewczyna o niezwykłej, magnetycznej, trochę cygańskiej urodzie...
Od klasycznie cygańskiej urody różniła ją jasna, delikatna cera.
Szczupła, bardzo zgrabna brunetka. Piękne, subtelne rysy twarzy, magiczne, czarne oczy...
Emanowała  niesamowitym urokiem, nie tylko fizycznym, (seksapilem) ale także duchowym...

Byłem w niej szaleńczo zakochany... 
Ona się ze mną przyjaźniła, a może tylko kumplowała... :)

Pamiętne, gorące lato A.D. 1984... 
We trójkę - Baśka, nasza wspólna przyjaciółka Ewa*** i ja robiliśmy częste weekendowe wypady na biwaki nad Wisłę nieopodal Czerska.

Mieliśmy wtedy po 22 lata. 
Pożyczałem od ojca VW Passata kombi, do którego wrzucałem namiot, gitarę i magnetofon.
Po drodze kupowałem prowiant (piwo, wino, kiełbasę na ognisko) i jechałem po Baśkę i Ewę.

Pamiętam jak raz w drodze do Czerska zajechałem na jakiś CPN zatankować Passata.
Facet ze stacji zobaczywszy Baśkę oniemiał i powiedział:

- Piękna jest... Z jakiego taboru ją ukradłeś?

Rozkładaliśmy się obozem w starym, zdziczałym sadzie tuż nad samą Wisłą. 
Miejsce było urokliwe, odludne i spokojne. 

Łowiliśmy ryby, piliśmy wino i piwo, a wieczorami tańczyliśmy przy ognisku.

Noce tamtego lata były wyjątkowo gorące...

Gorące tak bardzo, że którejś pięknej nocy tradycyjnie, obficie wzbogaconej dobrym winem, piwem i jedwabistą muzyką Baśka, cały czas tańcząc (zapewne dla ochłody) z gracją pozbyła się bluzki i stanika...

Była to chwila w której chyba najbardziej w swoim życiu żałowałem, że nie mam przy sobie aparatu fotograficznego...



***  z tą Ewą łączyła mnie tylko przyjaźń












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam 🖐

    Alfabet Piotra jest wciąż w trakcie tworzenia.  Wiele haseł jest już gotowych, ale ogromna większość jest wciąż do opracowania. Ich rozp...